Tak, wiem, mój poprzedni felieton nosi tytuł „Tęczowy ciamajdan…”, jednak to często popełniany błąd nie tylko stylistyczny, ale merytoryczny, aksjologiczny, wręcz światopoglądowy. Kolorowej chorągiewki używanej przez lewicowe środowiska nie można nazywać „tęczową flagą”, nie tylko dlatego, że „flaga” jest zazwyczaj symbolem państwa lub organizacji, a LGBT to przecież „ludzie- nie ideologia”. Sześciobarwna chorągiewka nie ma nic wspólnego z „tęczą Noego” i jeśli jest symbolem „przymierza”, to potwierdza przymierze z kimś zupełnie Panu Bogu przeciwnym. Zanim rzucą się na mnie ideologiczni awanturnicy spod znaku liberalnej lewicy, obrońcy praw obywatelskich, publicystyczni cmokierzy…