Polowanie na krwawego dyktatora zostało rozpoczęte. Komentarz po ostatnich zajściach w Waszyngtonie mógłby być ironiczny, sarkastyczny, kpiarski, może miejscami nawet zabawny. O karykaturalnym końcu amerykańskiej demokracji. O tym, że facet w futrzanej czapce z krowimi rogami na głowie wraz z kilkunastoma zarośniętymi kumplami zdobył amerykański Kapitol w trakcie jednej z najważniejszych debat Kongresu ostatnich kilkudziesięciu lat. O tym, że zapuszczony facet z kolczykiem w nosie nakłada 12 godziną cenzurę na konto twitterowe urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych obserwowane przez niemal 90 milionów osób. Jego kolega po fachu, jeden z gości na…