Z chaosu wykluwa się nowa normalność
Świat po pandemii nie będzie już taki sam.
Większość z nas czuje to przez skórę. Publicyści, komentatorzy i ludzie nauki są co do tego zgodni: świat zmieni się i trudno będzie nam go rozpoznać. Nową Normalnością po zaledwie 6- tygodniowym lock downie ogłosił już premier RP.
Francuski dziennik „Le Monde” dumnie stwierdza, że „z chaosu wykluwa się nowa normalność”. Czyli nie jest to tylko nowa normalność polska- to Nowa Normalność Światowa. „Ordo ab Chao”- już wprost piszą francuskie media.
Ordo ab Chao. Czy komuś jeszcze jest do śmiechu?
Stało się!
Nowa Normalność? A gdzie podziała się Stara?
Co takiego wydarzyło się przez 6 tygodni, że zniknęła Stara Normalność, ta demokratyczno-liberalna, kapitalistyczna, ponowoczesna, konsumpcjonistyczna, rozpasana?
Co takiego się stało, że społeczeństwo bez zadawania zbędnych pytań, bez dociekań, bez protestów zrezygnowało ze swoich praw, przyzwyczajeń, dochodów, nawyków, z sojowej late w Starbuniu, cheeseburgera w Makusiu, z wieczornego piwka nad Wisłą?
Nowa Normalność przyjmowana jest jak oczywistość, jak kolejna promocja w Zarze czy Seforze. Bierzcie, póki jest! Nowość!
Nowa Normalność!
Nieważne, że nie wiemy co to jest i z czym to się je- bierzemy, promocja jest! I nikt nie zadaje kłopotliwych pytań, chociaż sprawa z daleka wygląda podejrzanie. Cieszmy się, że w ogóle coś jest!
Gdzie podział się Stary Świat, który jeszcze 3 miesiące temu większość z nas uznawała za pewny, stały, oczywisty, niezmienny?
Zmiany wprowadzanie są tak szybko, że mało kto zadaje sobie najprostsze pytania, nie wiedząc przy tym co nas wszystkich czeka w najbliższej przyszłości. Ale może właśnie o to chodzi?
„To jest koniec świata w jego obecnej postaci”– twierdzi prof. Grzegorz Górski, historyk i amerykanista. Wielu komentatorów głosi podobne tezy nie do końca przyjmując do wiadomości, że Stary Świat naprawdę się skończył i nie ma do niego powrotu.
Jak to? Kiedy? Tak szybko? I nie możemy już do niego wrócić? Ano nie! Wystarczy wyjść na ulice, wejść do galerii. Metropolie całego nowoczesnego świata wyglądają jak wymarłe miasta z futurystycznych filmów.
To wszystko dzieje się na naszych oczach, z nami w rolach głównych, a my jak zahipnotyzowani, bezwolni patrzymy w zadziwieniu, co dalej?
Co przygotował i przewidział dla nas scenarzysta?
Niestety ten film nie ma happy endu.
Czekająca nas przyszłość nie jawi się zbyt optymistycznie- wręcz przeciwnie- będzie gorzej niż ktokolwiek dziś się spodziewa.
SAD